Dziewczyna szła ulicami miasta,pamiętała jak przez mgłę ulice i miejsca.Czuła ,że w tym wszystkim czegoś brakuje ale nie potrafiła określić co to było.Po jakimś czasie zaczęła odczuwać ból głowy a z każdym kolejnym krokiem ból był coraz to silniejszy.Postanowiła wrócić szybko do domu i pójść spać.
Całą ta sytuacja ją przytłaczała.Czuła się bardzo ciężko nie mogąc o niczym wspomnieć.W jej głowie panowała pustka w sercu chaos.Cały czas czuła nieprzyjemne mrowienie pod żebrami.
Zebrała w sobie siły i ruszyła szybkim krokiem przez park aby kilka minut temu znaleźć sie już w domu.
W tym samym czasie do domu szatyna wpadła zdyszana szatynka.Przyjaciółka widząc dziewczynę poderwała się z kanapy i wyszła aby za chwilę wrócić ze szklanką wody.W tym samym czasie chłopcy patrzyli na można by rzec przerażoną dziewczynę.Amy wypiła na raz całą szklankę wody.Przyjaciele tylko na nią patrzyli jakby co najmniej była stworzeniem z innej planety.
-Możesz wreszcie powiedzieć co takiego się stało ? -zapytał Chaz