sobota, 29 marca 2014

2.

 Tydzień Później

Weszłam do pomieszczenie które miało być niby moim pokojem.Rozejrzałam się i dostrzegłam..
ściany które pokryte był jasno różową farbą a niekiedy dało się zauważyć pasma odcieniu fioletu.
Łóżku było niedaleko okna i ustawione bokiem do drzwi wejściowych.Na szafkach było dużo zdjęć ale część z nich była pusta a ja czułam ,że były tu ważne dla mnie fotografie ale przecież to tylko moje przeczucia.Reszta pokoju wyglądała przeciętnie,nic specjalnego.
Usiadłam na łóżku i oglądając uważnie każdy skrawek pokoju próbowałam sobie coś przypomnieć,ale jak na razie nic nie szło.Czułam się strasznie...zastanawialiście się jak to jest nie pamiętać swojego życia ? Możliwe ,że też się nie zastanawiałam,lecz skąd ja mam to wiedzieć.


-Przepraszam,mogę szklankę wody ? -zapytałam
Niska,grubsza kobieta uśmiechnęła się do mnie i zniknęła za drzwiami.
"Pewnie po wodę poszła" pomyślałam
Po chwili jednak wróciła i podała mi dużo szklankę wypełnioną przezroczystą cieczą.
Podziękowałam kobiecie i znów ruszyłam do "swojego pokoju".
Wiem to wszystko jest idiotycznie ale nie wiem nic.Nie mam pojęcia czy to wszystko nie jest jakimś żartem,czy to na pewno moja rodzina.
Na razie wiem tylko kilka faktów :
1.Ta grubsza pani to gosposia.
2.Moja rodzina jest bogata.
3.Rodzice coś ukrywają
4.Byłam dobrą uczennicą
Na razie nie wiem nic więcej.I to mnie chyba zabija od środka.

-Chcieliśmy z tobą porozmawiać-odezwał się mój ojciec.
Pokiwałam głową na znak ,że rozumiem i usiadłam na sofie.
-Jak wiesz chyba.Masz swoje lata,szkoła jeszcze przed tobą.Pragniemy abyś poszła na studia a jedną z najlepszych uczelni jest ta którą ci wybraliśmy.
-Ah...czyli mam dalej zacząć edukację ?
-Dokładnie-uśmiechnęła się moja matka.
-Wiemy ,że będziesz miałam pewne kłopoty ze względu na pamięć ale porozmawialiśmy z dziekanem i wszystko jest załatwione.
-Dobrze.
Wstałam i ruszyłam prosto do mojego pokoju.Zarzuciłam na siebie cieplejszą bluzę i buty.
Chwyciłam jeszcze telefon do ręki i zbiegłam po schodach.
Oznajmiłam wszystkim ,że wychodzę.Zamknęłam drzwi i ruszyłam.
Rozglądałam się na boki aby przypomnieć sobie coś..cokolwiek.
I w końcu zaczęłam przypominać sobie ulicę,sklepy,ławki.

No ONE POV.

-Nie boisz się ?-zapytała żona
-Czego ? Te bachor gnije na odwyku.
-Nie czujesz się z tym wszystkim jakoś tak...źle ? -zapytałam kobieta a na jej słowa mąż wybuchnął śmiechem.
-Zapewniam jej przyszłość.A ten ćpun by nic nie potrafił.
-Oni się kochają..Ranimy ich i Boga.Co by powiedziała twoja matka ? -krzyk rozniósł się po domu.
-Moja matka miała nie równo pod sufitem.Mogła mieć wszystko ale ona wybrała mojego ojca.Na wszystko zapracowałem sam! Za miłość nic nie kupisz kobieto ?! Nasza córka ma mieć idealne życie obok odpowiedniego mężczyzny nie jakiegoś chłopca.
-Czy ty mnie w ogóle kochasz ? Cały czas liczą się tylko korzyści materialne.Narzekasz na swoich rodziców ,że nie mieli grosza ale miłość jest chyba ważniejsza od kasy.Jesteś zwykłym gburem i chamem!
Kobieta ocierała łzy na policzkach idą wprost do sypialni a następnie kładąc się na łóżku i myśląc o wszystkim,..

*>>>*


No to mamy 2 rozdział ♥ Liczę na komentarze i dobre opinię.
instragram @missanyq



7 komentarzy:

  1. Cudny rozdzial , ale moglby byc dluzszy :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny :) Mam nadzieję, że szybko dodasz nowy xo

    OdpowiedzUsuń
  3. Super . Czekam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie piszesz.
    Życzę dużo weny kochana <3


    ( http://forbidden-crystal.blogspot.com/ )

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z komantarzem u góry. Masz dużo weny i świetnie piszesz. http://dangerous-love-bieber-rose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń