poniedziałek, 29 grudnia 2014

9

Spojrzałam na fotografie,wyciągnęłam dłoń i chwyciłam ją podnosząc bliżej oczu.
Mój palec mimowolnie otarł się o wierzch zdjęcia.
Pociągnęłam delikatnie nosem i wlepiłam wzrok w fotografie.
Nagle usłyszałam jak drzwi od pokoju się otwierają.
Szybkie kroki zbliżały się do mnie.
Podniosłam wzrok i zauważyłam zasmucony wzrok chłopaka.
-Tworzyliśmy paczkę ? -zapytałam

-Nasz mały gang -zaśmiał się delikatnie.
-Czemu mi nie powiedzieliście ?
-Zdecydowaliśmy robić to powoli,sam ten wypadek był dla nas szokiem-odpowiedział
-Postaram się aby było jak wtedy -wyszeptałam

Miną miesiąc od tamtego wieczoru.
Całe dnie spędzam z moimi przyjaciółmi.
Dużo mi opowiadają ale mam wrażenie ,że coś jednak ukrywają.
Raz zajrzałam do pokoju Justina licząc ,że pooglądam zdjęcia ale już ich tam nie było.
Tylko czemu ?
Moi rodzice dzwonili ale nic im nie mówiłam o reszcie.Oni sami mnie z resztą o to prosili.
Nauka idzie mi dobrze z czego się cieszę.
Wychodzę na imprezy z moją paczką i jest cudownie.
Jednak jest "ale" ciągle czuję ,że Jay jest przy mnie spięty.
Nie rozmawialiśmy o tamtym pocałunku.
Ale jednak nie o niego chyba mu chodzi ?
Mam wrażenie jakby chciał mi coś powiedzieć ale nie mówi.
Jakbyśmy byli w jakimś punkcie bez wyjścia.
-Hej -usłyszałam głos nad sobą.
Spojrzałam w górę i dostrzegłam nieznane mi zielone oczy.
Lekko zmieszana odpowiedziałam
-Hej
-Mogę się przysiąść ? -zanim zdołałam odpowiedzieć on już siedział obok mnie.
-Tak jasne-wymamrotałam pod nosem
-Nazywam się Nathan ale możesz mi mówić Nat jeżeli tak lepiej.
-Miło,Jazmyn -uścisnęłam rękę.
-Siedziałaś sama więc postanowiłem się przysiąść do ciebie ,chyba nie jesteś zła ?
-Nie ,nie -szybko odpowiedziałam.
-To dobrze,widzisz chodzimy razem na zajęcia z aerodynamiki -powiedział
-Na prawdę ,nie widziałam cię wcześniej
-Widzisz a mnie to trudno nie zauważyć -zaśmiał się
-Lepiej będę się rozglądać -zawtórowałam mu

Siedziałam z nim jeszcze przez jakiś czas ,dobrze nam się rozmawiało.
Do tej pory nie zauważyłam nikogo znajomego co mnie zdziwiło.
-Odprowadzę cię może ? -zaproponował chłopak.
-Okey -uśmiechnęłam się.
Chwyciłam jeszcze swój notes i telefon ,ruszyliśmy do wyjścia.
Wychodząc z kawiarni uderzył we mnie delikatny podmuch wiatru.
-Chcesz bluzę ? -usłyszałam
Odwróciłam do niego głowę i z lekkim uśmiechem pokiwałam przecząco głową.
Otoczył nas cichy śpiew ptaków które co i rusz odlatywały z gałęzi zasadzonych na placów drzew.
Szybko przeszliśmy przez dziedziniec ruszając w stronę mieszkań.
W między czasie prowadząc konwersację z chłopakiem.
Był miły i zabawny.
Kiedy weszliśmy na 2 piętro gdzie znajdowało się moje mieszkanie spojrzałam w górę i dostrzegłam zmęczone czekoladowe tęczówki.
Widać było w nich zirytowanie tylko czemu ?
Jego wzrok przeniósł się na Nathana który również mierzył go wzrokiem.
Czułam jak powietrze gęstnieje i nadciągają ciemne chmury.
Szybko odwróciłam się do bruneta i uśmiechałam.
-Dzięki jeszcze raz,do zobaczenia
-DO zobaczenia
Powiedział i ostatni raz spojrzał na mnie ,zszedł po schodach na dół a ja w tym czasie wyciągnęłam klucze od mieszkania.
Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
Poczekałam chwile aż dołączy do mnie chłopak.
-Co tutaj robisz ? -zapytałam od razu.
-Chciałem zabrać cię do kina ale nie było cię więc czekałem pod drzwiami.
-Byłam w kawiarni -powiedziałam szybko.
-Aha -krótko uciął.
-Fajny chłopak -kontynuował
Spojrzałam na niego zdziwiona.
-Idealny przykład idealnego chłopaka.
-Do czego ty zmierzasz ? -zapytałam zdziwiona.
-Lepiej taki niż żaden co nie ? Przynajmniej nie ściągnie na ciebie kłopotów ! -warknął.
-Skończ -szepnęłam.
-Ja się dopiero rozkręcam
Syknął i przygwoździł mnie do ściany.
Ścisnął mój nadgarstek i uniósł go ponad moją głowę.
Przysunął swoje ciało do mojego bardzo blisko.
Spojrzałam w jego oczy i zobaczył jakie są czerwone i spuchnięte.
-Nawet nie czujesz  w połowie tego co ja czuje -warknął
-A co ty możesz czuć ? -zapytałam
-Co ja mogę czuć ?! Wszystko ,uwierz mi ,że wszystko.
-Nawet nie masz pojęcia jakie to okropne uczucie gdy musisz walczyć sam ze sobą ,gdy jesteś na głodzie a świat jest przeciwko a jedyna deska ratunku ucieka ode mnie jakbym był potworem -kontynuował
-Czy ja jestem potworem ?! -krzyknął
Wziął głębszy oddech i odsunął się ode mnie,spojrzał w moje oczy i szybko wyszedł z mieszkania.

-Amy co ja zrobiłam znów źle ? -powiedział bezsilna
-Skarbie nic nie zrobiłaś źle,Chris z Chazem się już nim zajęli nie masz o co się martwić-powiedziała
-Ale w tym kłopot ,że ja się martwię.
-Nie masz o co Jaz,może pójdziemy teraz do nich i jakoś porozmawiacie co ty na to ?-zapytała
Uśmiechnęłam się do niej i pokiwałam głową.
Wstałam z łóżka i zarzuciłam na siebie kardigan.
Podniosłam wzrok i ruszyłam za dziewczyną.
Droga nie była długo bo już po chwili byłyśmy w mieszkaniu chłopaków.
Bez pukania weszłyśmy do środka.
Przywitały nas krzyki i śmiechy.
Pojawiłyśmy się w salonie ale nikt nie przerwał swojej zabawy.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu ale nie było tutaj Justina.
Spojrzałam na stolik i dostrzegłam puszki piwa i jakieś inne trunki.
-Pijesz ? -zapytał już lekko pijany Chris.
-Nie dzięki żabcio -zaśmiałam się
-Ja już to jestem żółwiem -odparł dumnie wypinając pierś do przodu.
Amy usiadła obok Cail i już zaczęła popijać cole z wódką chociaż raczej powinnam powiedzieć wódkę z colą bo tego drugiego było  znacznie mniej.
Podniosłam się z sofy i udałam do kuchni.
Weszłam do środka i zauważyłam ledwo oświetloną postać przy oknie.
Podeszłam bliżej udając ,że nalewam sobie wody.
Nagle poczułam dłonie na biodrach a w podbrzuszu poczułam tysiące motylków
Wciągnęłam gwałtownie powietrze czując ciepłe ciało za sobą.
Po chwili ostałam przyciśnięta do torsu chłopaka.
Poczułam jak odgarnia moje włosy z szyi a potem jego mokre i ciepłe usta na skórze.
Jęknęłam cicho będąc pewna kto jest za mną.
Dłonie jeździły w górę i w dół po moich biodrach.
Poczułam mocny uścisk w brzuchu i głośno westchnęłam.
Nagle zostałam mocno szarpnięta i odwrócona przodem.
Nie myliłam się.

Justin

Spojrzałam na jego twarz i zauważyłam mały uśmieszek.
Zarzuciłam swoje dłonie na jego kark splatając je ze sobą
Gdy podniosłam się na palcach i już miałam otrzeć swoje wargi o moje coś mi przerwało...


***

Przepraszam za taką długą nieobecność ale nie miałam czasu no i weny.
Chcecie aby to opowiadanie było długie ??
Bo się zastanawiałam nad tym  czy jeszcze ich potrzymać czy juz niech nie sprostuje trochę.
Choć nie na długo.

Za niedługo kończę opowiadanie She's my Destiny i będę pisać opowiadanie o 5 seconds of summer (wygoglujcie to sobie ♥ ) w sumie nawet nie wiedziałam ,że mam Ashtona i Caluma w bohaterach tutaj.Tak to było przeznaczenie chyba ♥

Przepraszam za błędy i zapraszam do komentowania bo to bardzo motywuje tak jak wczorajsza wiadomość od Natalii ♥
Jej powinniście podziękować ,że dzisiaj dodałam bo gdyby nie ona rozdział pojawiłby się dopiero po nowym roku :)


8 komentarzy:

  1. Jest jeszcze w tym roku :3 O jej chcialabym zeby sieee to wyjasniło już. Oni są słodcy :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny ! Czekam na next ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudowny :) Dziękuje że o mnie wspomnialaś. Czekam na nastepny ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog ! Zupełnie inna fabuła, nigdzie takiej nie spotkałam. Naprawdę cudowne opowiadanie ! Z niecierpliwością czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na następny i chciałabym żeby się już wyjaśniało :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na nn :** A co do rozdziału, świetny jak zawsze. :3 Niech się już to wyjaśnia, bo nie chcę czekać :C

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny jak całe opowiadanie *o*
    Kiedy kolejny rozdział?
    Nie mg sie doczekać..Czekam i czekam i nic ;/

    OdpowiedzUsuń